Jak zrobiłem grid do softboksa

Mówią, że potrzeba jest matką wynalazków. Dane mi było przekonać się o tym osobiście, gdy pojawił się problem z kontrolą światła emitowanego przez 60-centymetrowy reporterski softboks. Kupiony przeze mnie już kilka lat temu nie posiadał na wyposażeniu grida, który pomógł by opanować światło niepotrzebnie emitowane na boki.  Nowsze reporterskie softboksy można kupić już z takim, dodatkowym wyposażeniem. Niestety ja musiałem poradzić sobie samemu wykonując taki gadżet. Zasada działania grida jest chyba znana wszystkim miłośnikom strobingu, ale dla niezorientowanych w temacie przypomnę. Grid wykonany jest w postaci siatki o określonego rozmiaru „oczkach”, które posiadają pewną, ustaloną głębokość. Zakładając taką siatkę na softboks (dotyczy to również części innych modyfikatorów światła) sprawiamy, że światło wydostaje się z softboksa pod kątem ograniczonym zewnętrznymi krawędziami oczek siatki (kłania się prosta trygonometria) Pozwala to na ograniczenie emisji światła na boki.
Podstawowym materiałem jaki wydawał mi się najodpowiedniejszy do wykonania grida okazała się polipropylenowa taśma nośna w kolorze czarnym i szerokości 40 mm. Do kompletu potrzebne były jeszcze czarne, mocne nici i czarna taśma „rzep”.  Najważniejsze jest takie zaplanowanie samej konstrukcji aby w trakcie szycia nie zapędzić się w ślepą uliczkę i być zmuszonym do prucia części gotowego już grida. Poniżej umieszczam rysunek ułatwiający pozszywanie całości. Najważniejsza jest kolejność szycia i odpowiednie przygotowanie sobie taśmy, a także obliczenie wymiarów „oczek” (ja popełniłem mały błąd, ale o tym za chwilę). Na rysunku kolorami zaznaczone są odcinki taśmy do zszycia. „Oczka” grida obliczyłem tak, aby pokryły całą, świecącą powierzchnię czyli u mnie kwadrat o boku 58 cm i  tu pomyliłem się ponieważ zamiast podzielić długość przez 7 podzieliłem przez 8 w wyniku czego grid wyszedł nieco za mały. Na szczęście „skrzydełka” które grid posiada na każdym boku spełniają role ostatniej warstwy taśmy i przesłaniają światło jak należy. Wymiar „oczek” obliczyłem na 72,5 mm (a powinno być 83 mm). Przygotowałem sobie miarkę z kawałka tekturki, długością odpowiadającej wymiarowi pojedynczego „oczka”, po czym przycinałem odpowiednie odcinki taśmy o długości odpowiadającej wielokrotności wymiaru „oczka”. Tak więc dla odcinka zaznaczonego na rysunku kolorem czerwonym (lewy, górny narożnik) długość taśmy wynosi 5 wymiarów „oczka” plus ok 2 x 1 cm na zakładki na końcu, długość odcinka niebieskiego to 6 wymiarów „oczka” plus zakładki itd. Szycie należy zacząć od najkrótszego odcinka taśmy (ja zacząłem od lewego, górnego narożnika, lecz można zacząć od prawego, dolnego) i kontynuować po przekątnej. Poniżej kilka zdjęć ilustrujących powyższe słowa.

grid_schemat21

 

 

 

 

 

 

 

Pamiętać należy o czytelnym oznaczaniu na odcinkach taśmy miejsc szycia (np. biała kredką), właściwym dobraniu ustawień maszyny oraz odpowiednim dobraniu igły (ja złamałem jedną, która okazała się zbyt delikatna). Na koniec doszyłem do narożników softboksu kawałki rzepa (pętelki), a do narożników grida nieco dłuższe kawałki rzepa (haczyki), aby można było całość ze sobą połączyć.

 

367

 

 

 

 

 

 

 

Na koniec dwa zdjęcia pokazujące różnicę w kryciu światłem softboksa bez grida oraz z nim. Fotografie mówią chyba wszystko. Przydaje się to szczególnie w sytuacjach gdy np. robimy zdjęcia w pobliżu jakiejś ściany czy innego tła i nie chcemy aby rozproszone światło softboksu nadmiernie rozświetliło tło. Oczywiście sam grid zabiera nieco światła skierowanego na wprost, ale z doświadczenia mogę powiedzieć, że nie jest to więcej niż 1/3 – 1/2 EV.

54

4 thoughts on “Jak zrobiłem grid do softboksa

    1. Nie umiera. Ja umieram, z przepracowania. Muszę znaleźć trochę czasu na napisanie postów, z których kilka mam już w głowie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *