Modrzewiowa niespodzianka

czyli zawsze warto mieć przy sobie aparat

Nie zawsze zabieram aparat ze sobą. Czasami tego żałuję, czasami nie. Tym razem jadąc z małżonką na grzyby miałem go przy sobie. Na szczęście jest mały, lekki i nie zawadza zbytnio. Ze statywem nie jest już tak dobrze, mam starego, metalowego Manfrotto i jeśli nie planuję zdjęć z jego udziałem, to raczej nie zabieram go nawet do auta. Z grzybów wyszły nici, ale wjeżdżając do lasu minęliśmy drogowskaz z napisem „Kościół Modrzewiowy”.

Takim sposobem znaleźliśmy się w Mętkowie, niewielkiej miejscowości nieopodal drogi 780, pomiędzy Chrzanowem, a Oświęcimiem. Zastaliśmy tam piękny, drewniany kościółek, który zachwycił nas swoją formą i wnętrzem. Ciekawa jest historia tego zabytku. Kościół został przeniesiony w pierwszej połowie lat 70-tych z Niegowici, a konsekracji w nowym miejscu dokonał dawny wikary tego kościoła, a wtedy już kardynał, Karol Wojtyła. Na stronie parafii można przeczytać tę historię i odbyć wirtualny spacer.

W świątyni trwały akurat prace konserwatorskie i po uzyskaniu telefonicznej zgody proboszcza, udało nam się wejść na chwilę do środka. Wewnątrz kościół robi spore wrażenie. Jest kameralny, posiada piękny ołtarz główny i dwa boczne, znajdziemy w nim liczne, oryginalne polichromie, zabytkową ambonę i drewniane figury. Przed kościołem znajduje się drewniano-murowana dzwonnica. Kościół jest jednym z elementów Szlaku Architektury Drewnianej i z pewnością warto odwiedzić to miejsce, będąc w okolicy, a okolica oferuje sporo innych atrakcji, jak choćby Nadwiślański Park Etnograficzny w Wygiełzowie, zamek „Lipowiec” itp.

Jeśli chodzi o zdjęcia, to tym razem nie wziąłem ze sobą statywu i musiałem robić z ręki. Wiązało się to oczywiście z podniesieniem ISO i wzrostem szumów. Trzy pierwsze zdjęcia, prezentowane poniżej zrobiłem na zewnątrz przy niższym ISO, bez statywu i złożyłem z nich pliki HDR programem Luminance HDR, o którym więcej pisałem w poprzednim wpisie. Niestety na dwóch z nich algorytm programu wygenerował dość spory szum, zamieściłem je jednak, bo efekt wyszedł taki trochę malarski i chyba całkiem ciekawy.

 

Zdjęcia z wnętrza, jak już pisałem zrobiłem przy wyższym ISO i nie zdecydowałem się tym razem na złożenie HDR. Za jednym wyjątkiem, gdzie widać wejście i światło jest zupełnie przepalone zdjęcia prezentują się poprawnie. Obrabiałem w Rawtherapee, krzywą wypłaszczyłem, manipulacji jasnością i nasyceniem dokonywałem w trybie L*a*b, dodałem nieco lokalnego kontrastu i w niektórych ujęciach włączyłem Tone mapping. Poniżej prezentuję zdjęcia ze środka oraz inne ujęcia z zewnątrz, w których nie użyłem HDR.

 

Miałem ochotę na zrobienie pionowej panoramy, ale ze względu na brak statywu i czasu nie było to możliwe. Z pewnością jeszcze odwiedzę to piękne miejsce, aby to zrobić, a Was zachęcam do odwiedzenia Mętkowa, bo naprawdę warto.

Na koniec jeszcze jedna niespodzianka. Opodal kościółka znajduje się świetny sklep Państwa Szafranów z produktami ze zdrową żywnością, owocami i warzywami oraz produktami lokalnych wytwórców. Byliśmy tak zachwyceni, że teraz jeśli tylko możemy jeździmy tam na większe zakupy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *