Na naukę nigdy za późno

krótka relacja z warsztatów

Witam serdecznie po długiej przerwie. Nazbierało się kilka tematów przez ostatni rok, a ja może rozpocznę od najświeższego z nich.
Przez całe moje fotograficzne życie niezbyt często mierzyłem się z fotografowaniem ludzi. Pomijając fotografię rodzinną (w sensie własnej rodziny) czy okazjonalne zdjęcia, w czasie różnych imprez, raczej rzadko chwytałem za aparat by uwiecznić na fotografii inną osobę, no, chyba, że byłem to ja sam.

Tak się jednak złożyło, że od pewnego czasu bardzo prężnie, w kontekście fotografii (i nie tylko) działa nasza lokalna galeria, funkcjonująca przy krzeszowickim Centrum Kultury i  Sportu. Mowa o Galerii Sztuk Wizualnych „Vauxhall”. Kierujący nią Pan Kamil to prawdziwy pasjonat, starannie dobierający autorów i tematykę poszczególnych wystaw.

W grudniu ubiegłego roku miałem przyjemność zapoznać się z wystawą „Stopklatka obecności” znanej, krakowskiej fotografki Danuty Węgiel, fotografującej od lat ludzi kultury. Jako jedno z wydarzeń towarzyszących wystawie zorganizowano warsztaty z fotografii portretowej, prowadzone przez autorkę, w których miałem zaszczyt uczestniczyć.

Muszę przyznać, że z pewną tremą przyszedłem na warsztaty, na szczęście moje obawy bardzo szybko rozwiała prowadząca. Pani Danuta to przesympatyczna osoba, wprost tryskająca pozytywną energią i humorem. Niewiele trzeba było czasu, abym poczuł się komfortowo i zabrał za robienie zdjęć.

Warsztaty rozpoczęły się krótkim wprowadzeniem teoretycznym, zgrabnie podsumowującym najważniejsze aspekty fotografii portretowej. Wcześniej dostaliśmy informację, by przynieść ze sobą jakiś przedmiot, emocjonalnie związany z nami, który będzie pełnił rolę rekwizytu w czasie wykonywania zdjęć portretowych.

Pani Danuta podzieliła nas na trzyosobowe zespoły, gdzie nawzajem staraliśmy się wykonać zdjęcia portretowe, wykorzystując przyniesione przez nas rekwizyty. Prowadząca cały czas służyła pomocą, podpowiadała na co zwrócić uwagę, sugerowała możliwe rozwiązania, w końcu dodawała odwagi do realizacji zamierzeń.

Słów kilka na temat zdjęć, które wykonałem. Pierwsze dwa zdjęcia zrobiłem osobom z przydzielonego zespołu. Użyłem opisywanego już przeze mnie na blogu obiektywu Helios 44, z maksymalnie otwartą przysłoną. zależało mi na uwypukleniu rekwizytów; w pierwszym przypadku papieros, w drugim obiektyw. Zależało mi również na uspokojeniu tła. Efekt oceńcie sami:

 

Pozostałe zdjęcia wykonałem jeszcze dwojgu z uczestników warsztatów, ostatnie zaś, raz jeszcze, w obrębie grupy, jednak już bez rekwizytu.

 

Tym razem podpiąłem do aparatu stary, radziecki obiektyw projekcyjny 50/1,2 z wykonanym przeze mnie mocowaniem. Myślę, że w następnym wpisie opiszę dokładnie, jak to zrobiłem i pokażę efekty jego pracy. W każdym razie, obiektyw daje spektakularne efekty plastyczne i mimo jego niezliczonych wad optycznych, pozwala na osiąganie takich onirycznych klimatów.

Podsumowując, spotkania tego typu zawsze przynoszą mi wiele przemyśleń, generują nowe pomysły, a w tym konkretnym przypadku ośmieliłem się do drążenia fotografii portretowej. Z jakim efektem? Zobaczymy.

Pani Danuta, po przesłaniu jej trzech moich zdjęć, szczególnie pochwaliła jedno z nich, co akurat było zgodne z moimi, własnymi odczuciami, a ucieszyło mnie to niezmiernie. Powyższe efekty oceńcie sami, ja widzę postęp, w odniesieniu do poprzednich moich prób. Jednym słowem, ma znaczenie ręka, która nas odpowiednią ścieżką poprowadzi.

Na koniec kilka zdjęć, które wykonali mojej osobie inni uczestnicy warsztatów: Panowie Kazimierz Bryniak i Krzysztof Morańda.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *