Pełne zanurzenie!

lilia_woda_5Od dawna przymierzałem się do zrobienia serii zdjęć kwiatów zanurzonych w wodzie. Temat rozpracowałem połowicznie fotografując kwiaty zamrożone w lodzie jednak chciałem jeszcze zmierzyć się z tym żywiołem w stanie płynnym. Okazja nadarzyła się w momencie gdy Benedicto pożyczył mi nieduże akwarium i pompkę akwariową. Niestety, problemy z pracą, które nękały mnie w mijającym roku sprawiły, że trudno było mi zabrać się do jakiegokolwiek tematu fotograficznego. Spiąłem w końcu poślady i udało się nieco liznąć temat, bo żebym go dogłębnie rozpracował co to, to nie 🙂 W poniższym wpisie postaram się pokazać jak się do tego zabrałem. Jak już wspominałem podstawowym sprzętem jakiego używałem do wykonania zdjęć było 20 litrowe akwarium. Wielkość moim zdaniem wystarczająca aby zanurzyć w nim kwiaty i bezproblemowo oświetlić. Wymyśliłem sobie, że woda będzie stanowić medium, które wejdzie  w jakąś interakcję z kwiatami i pierwsze, co przyszło do mojego łysego łba to bąbelki :mrgreen: . Pompka akwariowa świetnie nadawała się do tego celu. Lilia, która otwiera wpis jest wynikiem pierwszych prób z bąbelkami właśnie. Setup oświetleniowy był bardzo prosty, zastosowałem pojedynczą lampę z dyfuzorem oświetlającą od tyłu mleczną pleksi, użytą jako tło całej kompozycji. Po bokach akwarium postawiłem zastawki z czarnego kartonu aby podkreślić kształt bąbelków, koniec rurki od pompki umieściłem na dnie akwarium, mocując ja do długiego patyczka, którym manipulując mogłem niejako „sterować” bąbelkami. Zależało mi na tym, aby bąbelki ocierając się o kwiat tworzyły kompozycję, gdzie istnieją we wspólnej przestrzeni, wykluczając podejrzenie manipulacji Photoshopem. Poniżej setup ujęcia z początku wpisu. Do pozostałych ujęć wykorzystałem drugą lampę z gridem, która oświetlała kwiat sponad wody (z prawej, lekko z przodu) tworząc na lilii refleksy świetlne. W ostatnim ujęciu założyłem na lampę niebieski żelek zmieniając tym samym kolor tła.

setup_11lilia_woda_1lilia_woda_6

 

 

 

 

 

 

 

Bąbelki to jednak za mało 😉 i musiałem poszukać mocniejszych wrażeń. W końcu wymyśliłem, że interesujące mogło by być wlanie do wody kolorowego płynu o odpowiedniej gęstości, który mieszając się z wodą i „pochłaniając” kwiat stanowił odpowiedni dodatek. Po licznych próbach zdecydowałem, że najlepiej nadaje się do tego śmietana 30% z dodatkiem barwnika spożywczego. Po wlaniu do wody tworzy mięsistą chmurę, która stopniowo rozpływa się tworząc coś na kształt cumulusów, by w końcu dzielić się na długie, splątane „włókna” tworzące, jak bym to nazwał „organiczną” kompozycję . Cały ten proces trwa wystarczająco długo, by można było zrobić kilka zdjęć. Potem, niestety trzeba opróżnić akwarium (20 litrów waży trochę 😉 ), wypłukać kwiat, nalać wodę, wytrzeć szyby i zaczynać od początku.
Zdecydowałem się na początku zastosować ten sam setup, a w następnych ujęciach zupełnie inny: czarne tło i kontrowe oświetlenie z dwóch lamp z gridami aby podkreślić bryłę chmury mieszających się płynów i oddać jej trójwymiarowy charakter. Światło przechodząc przez grubsze i cieńsze fragmenty „chmury” bardziej lub mniej rozprasza się co całkiem ciekawie wygląda. Poniżej drugi setup oraz zdjęcia z wykorzystaniem śmietany.

setup_12kwiat_woda_1kwiat_woda_2lilia_woda_2lilia_woda_7lilia_woda_3kwiat_woda_3kwiat_woda_4

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Jak widać przy odrobinie cierpliwości i pewnej ilości prób można uzyskać całkiem interesujące rezultaty. Teraz kilka słów na temat problemów jakie pojawiają się w trakcie. Pierwsza sprawa, to jak już wspomniałem fakt, że po każdym ujęciu trzeba wymieniać wodę w akwarium, dbając, by nie zostały w nim ślady po śmietanie. Druga sprawa, która wydaje się istotna to fakt tworzenia się maleńkich banieczek powietrza na ścianach akwarium, co w przypadku czarnego tła staje się bardzo widoczne. Starałem się usuwać je ze ścianek cienkim patyczkiem lecz nie wszystkie w ten sposób”wygoniłem” i musiałem później usuwać je w Photoshopie. W przypadku zastosowania jako tła oświetlonej pleksi występuje jeszcze pewne zjawisko, otóż światło odbija się od wewnętrznych ścianek akwarium jak od lustra i oświetla kwiat nie tylko od tyłu co doskonale widać na pierwszym zdjęciu. Można jednak zaakceptować ten efekt. Jeśli komuś to nie pasuje można włożyć do wody czarne, plastikowe zastawki (najlepiej matowe) i w ten sposób pozbyć się tego. Wszystkie zdjęcia ISO 100, 1/250, F8 lub F11.

No i to by było chyba na tyle. W trakcie zdjęć jak zwykle przyszło mi do głowy dalszych parę pomysłów, które może w wolnej chwili zrealizuję. Napiszcie w komentarzach, czy podoba się ten efekt i czy Waszym zdaniem powinienem go dalej drążyć?

Pozdrawiam

Jarek

3 thoughts on “Pełne zanurzenie!

  1. Patrząc na efekt sesji do głowy przychodzą mi słowa wypowiedziane przez pewną młodą lekarkę: „Tu mię aż zatkało”. Szczególnie w odniesieniu do fotografii wykonanych z użyciem śmietany: lilia_woda_7 i kwiat_woda_2. W tych przypadkach odnoszę wrażenie, jakby kwiaty znajdujące się w powietrzu (nie w wodzie) pochłaniał nieprawdopodobnie gęsty dym. Zaczynam się zastanawiać, czy aby za chwilę dym nie dopadnie i mnie. Instynktownie nabieram w płuca powietrza, i zamykam usta, żeby przeczekać, aż chmura dymu zostanie rozwiana. 😉 Kolorystyka i smugi na zdjęciu lilia_woda_3.jpg przywołują natomiast w mojej pamięci fotografie mgławic emisyjnych, takiej jak ta mgławica w konstelacji Oriona: http://static.freepik.com/darmowe-zdjecie/konstelacja-emisji-mg%C5%82awica-oriona_121-11001.jpg Jarku, odpowiedź na pytanie „Czy powinieneś drążyć temat?” może być tylko jedna … 🙂

  2. Zdjęcia genialne. Pomysł naprawdę ciekawy. Na przyszłość polecam jeszcze Nadmanganian potasu, też bardzo ciekawy efekt. Można już wcześniej rozpuszczony nadmanganian wtłaczać pompką od dołu 😉 W razie potrzeby mogę ofiarować akwarium 10l i 30l 

  3. Panie Jarku, wspaniałe doświadczenie 🙂
    Jestem pełen zachwytu czytając Pana porady,
    a fotografie – dech w piersi zapierają 🙂

    Dziękuję 🙂
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *