Idą święta

Święta już blisko i dookoła wszędzie pełno świątecznych atrybutów. Handlowcy raczą nas tym oczywiście już od co najmniej miesiąca. Pozwólcie, że ja również dołożę swoje trzy grosze 😉
Okazja ku temu jest taka, iż zostałem poproszony przez cukiernię Melba o wykonanie kilku zdjęć pierniczków świątecznych. Zaproponowano mi, abym zrobił to trochę inaczej, niż w typowym, packshotowym stylu. Dostałem więc wolną rękę w wyborze koncepcji, hmm… artystycznej. Nie muszę chyba mówić, że sytuacja taka, to miód na serce dla każdego fotografa. Wiążą się jednak z tym pewne niebezpieczeństwa. Jeśli klient daje wolną rękę, na nas spada pełna odpowiedzialność za ostateczny wygląd zdjęć. Czasem trudno wyczuć, co klientowi będzie odpowiadało, a co nie. Ja wiedziałem, że zdjęcia zrobię w ciemnej tonacji, o czym powiedziałem klientowi i on to zaakceptował. Na tym etapie więc miałem, do pewnego stopnia, spokojną głowę. Druga sprawa, o której warto pamiętać, to fakt, aby w trakcie twórczych zmagań, nie przeszarżować za bardzo z artystycznymi koncepcjami. Trzeba pamiętać, że nie robimy zdjęć na wystawę sztuki współczesnej, tylko dla przeciętnych ludzi, którzy niekoniecznie będą potrafili docenić nasze twórcze ambicje.
To tyle tytułem wstępu. Jak już napisałem, koncepcją było zrobienie zdjęć w ciemnej tonacji, a skoro ma być ciemno, to zbliżamy się do klimatów, które lubię 🙂
Na wstępie musiałem zastanowić się nad aranżacją ujęć. Wpadłem na kompletnie nieoryginalną koncepcję, że do kompozycji dodam, oprócz samych pierniczków trochę przypraw, kojarzących się z tym produktem, a więc goździki, cynamon i gwiazdki anyżu. Oprócz tego, na niektórych ujęciach, umieściłem gałązkę świerka. Jako tło posłużyła mi naturalna, dębowa okleina oraz zwykła sklejka, pomalowana czarną, matową bejcą dostępną w sklepie Ikea.

Technika oświetlenia opierała się w głównej mierze na lightpaintingu. Zastosowałem znaną już Wam technikę kilkuetapowego naświetlania serii ujęć z różnymi światłami, a następnie złożenie tego w Photoshopie, jako ostateczny kompozyt. Głównym źródłem światła była ledowa latarka oraz, w niektórych ujęciach, lampa błyskowa z 60 cm softboksem. Ilość poszczególnych świateł wahała się pomiędzy 4 a 8, w zależności od ujęcia. Poniżej prezentuję zrzut palety warstw z Photoshopa, zdjęcia składające się na poszczególne warstwy kompozycji oraz dwie, ostateczne wersje końcowej kompozycji.

Tutaj, dla porównania, pojedyncza lampa błyskowa z softboksem.

Po ostatecznym skomponowaniu oświetlenia podretuszowałem jeszcze drobne niedoskonałości pudełka oraz wyrównałem perspektywę. Ostateczny efekt byłby bardzo trudny do osiągnięcia przy pomocy samego oświetlenia błyskowego i daje możliwość zmiany charakteru ujęcia już na etapie postprodukcji. Oczywiście dotyczy to wyłącznie martwej natury, w sytuacji gdy możemy pozwolić sobie na wykonanie serii ujęć, na których obiekty tkwią w tym samym miejscu.
Poniżej jeszcze kilka pozostałych zdjęć z tej sesji.

Jak widać technika lightpaintingu nadaje zdjęciom pewną miękkość i subtelność, trudną do osiągnięcia innymi technikami. Przy wywoływaniu RAWów należy pamiętać o odpowiednim dobraniu balansu bieli. Każda latarka będzie miała nieco inny, najlepiej zrobić to kroplomierzem, zapisać profil przetwarzania i wczytywać go do każdego, następnego ujęcia wykorzystującego to źródło światła. Unikniemy w ten sposób przekłamania kolorów w poszczególnych partiach zdjęcia.

Na koniec życzę wszystkim wesołych i spokojnych Świąt, z wieloma okazjami wykonania dobrych zdjęć. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

1 thoughts on “Idą święta

  1. Piękne klimatyczne fotografie. Jak na nie patrzę, to czuję zapach świerka i smak pierników.
    Wesołych i Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *