Chmielowe inspiracje

Nie, nie, ten wpis nie będzie poświęcony zastosowaniu rozmaitych płynów, w celu wspomożenia kreatywności 😉  Tak się składa, że od jakiegoś czasu chciałem sprawdzić pewien patent oświetleniowy, idealny moim zdaniem w niektórych zdjęciach produktowych ze szkłem. Oczywiście musiałem to zrobić po swojemu. Okazja pojawiła się gdy nasz lokalny browar wprowadził nowy gatunek piwa – „Milk Stout”. Czarno-biała etykieta i ciemna butelka z ciemną zawartością aż prosiły o zastosowanie wspomnianej wyżej techniki oświetleniowej. Ma to sens jedynie w przypadku zdjęć w technice low  key. Gdy wziąłem do ręki butelkę nowego piwa od razu wyobraziłem sobie gotowe ujęcie: czarne tło, żarząca się krawędź butelki, etykieta oświetlona punktowo, jakby wyłaniająca się z ciemności, odbicie butelki w czarnym akrylu i tło lekko rozświetlone wąskim strumieniem światła rozproszonym w dymie albo mgle. Kompozycja jak najprostsza, najlepiej symetryczna, ogólne wrażenie kojarzące się z produktem z wyższej półki, wykonanym przez fachowców z dużym doświadczeniem. Tak to wyglądało w mojej głowie, a jak się udało? Sami oceńcie.

Do wykonania zdjęcia wykorzystałem trzy ujęcia, które złożyłem potem w Photoshopie. Sposób w jaki to robię opisałem w TYM wpisie. Pierwsze ujęcie miało na celu wytworzenie żarzącej się krawędzi butelki. Przeważnie w studio robi się to w ten sposób, że świecącą powierzchnię softboxa maskuje się prostokątnym kawałkiem czarnego kartonu w taki sposób, aby pozostała tylko świecąca ramka, im szersza, tym szerszy odblask światła na krawędzi szkła. Ja postanowiłem zrobić to w trochę inny sposób. Wyobraziłem sobie, że krawędź będzie bardzo cienka więc musiałbym zamaskować właściwie całą powierzchnię softboxa, pozostawiając kilka milimetrów świecącej powierzchni. Zamiast światła błyskowego użyłem czegoś co można zaliczyć do techniki lightpaintingu. Za świecący element posłużył tu tzw. El-wire w naszym kraju można go wyszukać u wujka Google pod nazwą neon giętki. Jest to plastikowa, elastyczna rurka z wtopionymi dwoma drucikami i wypełniona luminoforem. Po przyłożeniu odpowiedniego napięcia ze specjalnej przetwornicy neon świeci równomiernie na całej długości. Neon można ciąć na odcinki dowolnej długości ograniczonej jedynie mocą przetwornicy oraz dowolnie go kształtować. Wykorzystałem neon 3 mm średnicy w kolorze świecenia białym. Pozostało mi ułożyć go w kształt odwróconej litery U. Wykorzystałem do tego celu laminowaną, czarną płytę OSB z wyfrezowanym rowkiem jak na załączonych zdjęciach. Rowek pomalowałem białą, akrylową farbą i wkleiłem do niego neon. W ten sposób uzyskałem tło i oświetlenie krawędzi butelki.

bkg_1 bkg_2 bkg_3Płytę z neonem zawiesiłem na ścianie. Neon nie świeci zbyt mocno, więc aby uzyskać odpowiednio mocny efekt naświetlałem go przez 15 sekund. Drugie ujęcie, z etykietą wykonałem stosując lampę błyskową z założonym gridem, lampa została umieszczona powyżej butelki, lekko z przodu i lekko z lewej, w taki sposób, aby światło padało na etykietę i tylko na nią. Trzecie ujęcie wykonałem za źródło światła mając latarkę z ustawionym wąskim kątem świecenia. Wcześniej trochę nadymiłem aby latarka utworzyła odpowiednią smugę światła, ujęcie naświetlałem przez 15 sekund. Światło latarki padało z tyłu, za butelką, nie oświetlając samej butelki ani tła. Poniższe zdjęcia pokazują setup oświetleniowy oraz poszczególne ujęcia będące bazą całej kompozycji. Butelka ustawiona została na czarnym akrylu, który daje bardzo ładne odbicie, szerzej pisałem o nim w TYM wpisie.

Lighting-Diagrams_beer outline sticker background

Kilka zdań o postprodukcji. Uzyskanie takiego ujęcia jednym strzałem jest bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe. Połączenie światła ciągłego i błyskowego i nieco różniących się temperatur barwowych poszczególnych źródeł światła wymusza zastosowanie techniki pojedynczych ujęć dla każdego źródła i złożenie obrazu z warstw w Photoshopie. Pozwala to na manipulacje poszczególnymi światłami już w postprodukcji. Pierwsze ujęcie zmodyfikowałem w ten sposób, że zmieniłem kolor obrysu z barwy zimnej białej na bursztynową, nawiązującą kolorem do złotego paska na etykiecie piwa. Z drugim ujęciem miałem kłopot o tyle, że wyobrażałem je sobie jako etykietę wyłaniającą się z ciemności w bardziej plastyczny sposób, światło lampy było jednak zbyt płaskie. Postanowiłem zmodyfikować je nieco pomagając sobie photoshopowym filtrem „lighting effect”, który pozwala na dodanie czegoś w rodzaju wirtualnych źródeł światła do zdjęcia. Wprawdzie filtr działa na płaskiej powierzchni, ale to akurat odpowiadało moim zamierzeniom. W sumie dodałem cztery wirtualne światła: jedno, największe oświetlało główną etykietę, a dwa mniejsze i słabsze górną etykietę oraz odbicie w akrylu, czwarte, najmniejsze i najsłabsze lekko rozświetliło kapsel. Trzecie ujęcie lekko rozmyłem ponieważ pojawiły się zbyt duże nierównomierności w smudze światła, winny jest temu niestety mój sprzęt, który ma już swoje lata i kiepsko sobie radzi w oddawaniu subtelności i przejść tonalnych w cieniach. Po ostatecznej kompozycji i kadrowaniu oczom moim pokazało się finalne „dzieło”, które, muszę przyznać niemal w 100% odpowiadało moim początkowym wyobrażeniom. Zastosowane techniki oświetleniowe są w sumie dość proste do wykonania nawet w domowych warunkach i dają całkiem przyzwoity efekt. Zapraszam więc do eksperymentowania i eksplorowania różnych setupów oświetleniowych. Zmuszenie fotonów do tańczenia, tak jak im zagramy sprawia mi zawsze ogromną radość i satysfakcję, czego i Wam życzę.  W tego typu zdjęciach wartością dodaną jest oczywiście możliwość skonsumowania przedmiotu zdjęcia po zakończonej sesji  😀 Na koniec oczywiście finalny obraz.

milk_stout_1

1 thoughts on “Chmielowe inspiracje

  1. Kto by pomyślał, że nawet butelka piwa może być tematem fascynującej fotografii. Efekt finalny – powala z nóg.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *