Znalezione w sieci

Trzecia rocznica istnienia bloga minęła sobie cichutko w październiku, a ja nic nawet nie napisałem. Nadrabiam więc tę zaległość. Wpis nie będzie długi, bo w sumie niewiele się dzieje ostatnio na blogu. Dla zainteresowanych deklaruję jednak dalsze jego prowadzenie. Fotograficznie ciągle coś tam w mojej głowie pojawia się, ciągle przychodzą do mojego łysego łba jakieś pomysły. Zapisuję je i w sprzyjających okolicznościach spróbuję zrealizować. Ale do rzeczy… W światku fotograficznym jak zwykle coś się dzieje, niemniej jednak staram się filtrować ten szum medialny, odsiewać ziarno od plew. Jako fanowi strobizmu w pamięci utkwiło mi kilka informacji dotyczących nowych produktów firmy Yongnuo, o których już kilkukrotnie na stronach bloga pisałem.
Pierwsza sprawa to nowe wyzwalacze radiowe YN-560TX. Sprawa wygląda naprawdę interesująco. Posiadając lampy błyskowe YN-560III, które dysponują wbudowanym odbiornikiem, kompatybilnym z RF-602 oraz RF-603 możemy mieć coś w rodzaju podręcznego centrum dowodzenia całym setupem oświetleniowym. Wyzwalaczem tym można zdalnie, prócz wyzwolenia błysku ustawić również parametry błysku lamp (pod warunkiem, że są to YN-560III) oraz łączyć je w grupy. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie i w przypadku rozbudowanych setupów zaoszczędza ciągłego biegania pomiędzy lampami i przestawiania parametrów. Oczywiście można sterować również innymi lampami (tylko synchronizacja) jeśli te podłączymy do odbiornika RF-602 lub RF-603.
Druga to  zapowiadany niebawem wyzwalacz RF-605, który pozwala na sterowanie odbiornikami RF-602 lub RF-603, lub oboma na raz (w trybie 605), pozwala również łączyć lampy w grupy i jest kompatybilny z wyzwalaczem opisanym powyżej, niestety nie umożliwia zdalnej kontroli parametrów lamp.

Następna sprawa to studyjny flash YN300W, wyposażony w gorącą stopkę, o mocy 300 Ws, umożliwiający pracę w trybie TTL (z podłączonym wyzwalaczem YN622). Posiada mocowanie akcesoriów Bowensa, więc dostępność tanich i kompatybilnych modyfikatorów światła jest ogromna. Szkoda tylko, że zasilana jest wyłącznie z sieci, a nie z batterypacka jak np Profoto B1.

No, dobra, dość technicznego bełkotu. Poniżej podsumuję kilka niezłych linków i portfolio, które umieszczałem na moim fanpage’u przez ostatni czas.

 1. Oleg Oprisco – ukraiński fotograf, który fotografuje analogowo, sam przygotowuje aranżacje, makeup, szyje stroje – jednym słowem – człowiek orkiestra. Aż zębami zgrzytam z zazdrości patrząc na jego zdjęcia LINK

2. Galeria Kateriny Plotnikovej – moją uwagę zwróciła seria zdjęć modelek wraz z dzikimi zwierzętami. Całość utrzymana w onirycznym, bajkowym nastroju. Warto zerknąć. LINK

3. Niesamowite, czarno-białe pejzaże Maxa Asha – wspaniałe wyczucie kadru i znakomita, nieprzegięta obróbka. LINK

4.
Alex Timmermans nie kocha fotografii cyfrowej. Do tego stopnia, iż sam przygotowuje materiały światłoczułe w technice mokrego kolodionu. Uważa, że dzięki technice cyfrowej fotografia stała się przewidywalna… zbyt przewidywalna. Gdy patrzę na galerię jego zdjęć zastanawiam się czy przypadkiem nie ma racji. LINK

5.
John Poppleton tworzy niesamowite zdjęcia. Wyspecjalizował się w fotografii wykorzystującej promienie UV do stworzenia niesamowitego efektu. Ogromne wrażenie zrobiła na mnie seria Bodyscapes, w której własnoręcznie malował ciała modelek farbami UV (przy niektórych trwało to nawet 3,5 godziny) Namalowane pejzaże pod wpływem UV zaczynały świecić niczym ekran rzutnika, a subtelnie dodane światło kontrowe wzmacniało efekt. LINK

6. Trochę historii. Heinrich Hoffman to facet, który fotografował Hitlera. Poniżej link do serii zdjęć wykonanych w czasie gdy Hitler trenował przed lustrem język ciała. Warto zobaczyć choćby z czystej ciekawości. LINK

7.
Klimatyczne zdjęcia krajobrazowe australijskiej fotografki Juliet Fletcher. Oglądając je mam wrażenie, że powietrza wokół mnie jest jakby więcej. LINK

8. Niesamowite zdjęcia opuszczonych miejsc autorstwa Rebeki Litchfield to klasa sama w sobie. Gorąco zachęcam do obejrzenia jej galerii. Niektóre zdjęcia robione były w Polsce. LINK

9. Oczu oderwać nie mogę od wspaniałych, czarno-białych zdjęć architektury Julii Anny Gospodarou. Zdjęcia emanują spokojem, ciszą i dostojnością. Galeria zdjęć krajobrazowych prezentuje się nieźle, choć nie robi na mnie aż takiego wrażenia jak poprzednia. LINK

10. Alessio Albi tworzy bardzo piękne, koncepcyjne portrety, klimat trochę jak z bajki, trochę jak ze snu. LINK

11. Mohammad Reza Domiri Ganji to 23-letni, irański student fizyki i pasjonat fotografii. Szczególnie pasjonuje go fotografia architektury w perfekcyjnym, symetrycznym ujęciu. Mohammad tworzy swoje zdjęcia z serii wielu ujęć, łącząc je w panoramy i stosując technikę HDR. LINK

12. Świetna, koncepcyjna fotografia Jane Long. Portrety również mniam, mniam… Warto zobaczyć. LINK

13. Świetne zdjęcia Izabeli Urbaniak. Szczególnie podobają mi się te z galerii Summertime. Jakbym czuł zapach dzieciństwa, u babci na wsi. LINK

14. Fan Ho to utytułowany fotograf, którego świetne zdjęcia Hongkongu wykonane w latach 50-tych ubiegłego wieku można obejrzeć pod poniższym linkiem. Myślę, że współcześni miłośnicy street photo mogą się wiele od niego nauczyć. LINK

15. Elena Kalis to mieszkająca na Bahamach fotografka specjalizująca się w fotografii podwodnej. Gdy obejrzałem zdjęcia szczękę musiałem zbierać z podłogi, szalenie malarskie i oniryczne fotografie przyprawiają o szybsze bicie serca. LINK

16. Thomas Dagg jest fanem „Gwiezdnych Wojen” do tego stopnia, że postanowił wykonać serię zdjęć, na których umieścił obiekty lub bohaterów występujących w tych filmach. Aby zobaczyć niektóre z nich trzeba się solidnie wpatrzyć w zdjęcie. Technicznie świetnie wykonane i pomysł, choć nie nowy, bardzo inteligentnie zrealizowany. LINK

17. Znów czas na trochę klasyki. Jeanloup Sieff to mający polskie korzenie francuski fotograf, który pracował m.in. dla takich magazynów jak Esquire, Harper’s Bazaar, Vogue czy Elle. Fotografował znane osoby, modeli oraz zwykłych ludzi. Jego prace znajdziemy w wielu ekspozycjach obok prac choćby Avedona. Uhonorowany wieloma branżowymi nagrodami. Zmarł w 2000 roku. Warto przejrzeć jego oficjalną stronę. LINK

18. Caesar Lima – brazylijczyk, na stałe mieszkający w Kaliforni. Specjalizuje się w zdjęciach fashion i beauty. Warto zobaczyć jego portfolio. LINK

I to by było na dzisiaj tyle. Życzę miłych chwil spędzonych przy kawie, przeglądając piękne zdjęcia.

3 thoughts on “Znalezione w sieci

    1. Są, tylko muszę albo zmienić pracę, albo wziąć chorobowe lub też urlop (na co akurat nie ma szans) aby zrealizować to co wymyśliłem lub też dokończyć, co zacząłem. 🙁

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *